Asso di Bastoni dołącza do 53. Stormo C.T.
MC.200 z 374. Squadriglia, 153. Gruppo C.T., w locie nad Afryką Północną. Wracamy do historii 53. Stormo. Przypomnę tylko sytuację, 150. Gruppo zakończył działania na Bałkanach (Grecja, Jugosławia) i został przebazowany do Afryki, tam spotkał samodzielny 153. Gruppo, który włączono organizacyjnie do 53. Stormo. Pora więc przybliżyć dotychczasowe wojenne losy 153. Gruppo.
153. Gruppo był znany jako „Asso di Bastoni” (angielska monografia tłumaczy Ace of Clubs, as trefl, ale w tym przypadku chodzi o tzw. karty neapolitańskie, choć karciarzem nie jestem i specjalnie nie znam różnicy), sformowano go 23 kwietnia 1937 podczas Hiszpańskiej Wojny Domowej. W Hiszpanii latający jako XXIII Gruppo dywizjon składał się z 18., 19. i 20. Squadriglie. Dywizjon zawdzięczał swój pseudonim i godło pierwszemu dowódcy, Magg. Andrea Zotti, który z kolei zapożyczył je od 20. Sq. W Hiszpanii co najmniej siedmiu pilotów XXIII Gruppo zasłużyło na najwyższe włoskie odznaczenie – Medaglia d’Oro al Valor Militare, ale do momentu włączenia 153. Gruppo do 53. Stormo z tej grupy pozostał jedynie Tenente Gilberto Caselli. Po przeistoczeniu się w 153. Gruppo wyznaczono mu jako bazę Treviso w północnych Włoszech. Tam zorganizowano go w 372., 373. i 374. Squadriglie i podporządkowano 54. Stormo C.T.
Po przystąpieniu Włoch do wojny 153. Gruppo operował przeciwko Francji. Na początku listopada 1940 r. przeniesiono dywizjon do Apulii. Gruppo zyskał status samodzielnego, a 372., 373. i 374. zostały rozmieszczone na lotniskach, odpowiednio: Brindisi, Bari i Grottaglie. Następnie przebazowano jednostkę na Bałkany, gdzie jej myśliwce eskortowały bombowce i atakowały wrogie lotniska oraz pojazdy. 6 grudnia dziewięć MC.200 z 370. Sq., 152. Gruppo przeniesiono na lotnisko Foggia, gdzie pod kontrolą 153. Gruppo bronił przestrzeni powietrznej nad Apulią. Dwa tygodnie później, 20 grudnia, 153. Gruppo wykonał pierwszy lot na nowym froncie, kiedy 10 MC.200 ostrzeliwało Greków w pobliżu Sobot Borsch na albańskim wybrzeżu.
Dopiero w marcu 1941 r. piloci 153. Gruppo starli się z pilotami RAF. O 6.35 22 marca, 29 MC.200 wystartowało z lotnisk w Lecce i Brindisi, ich zadaniem było ostrzelanie celów w Paramythia. Tam osiem Macchi zniszczyło trzy „Blenheimy” I z 211. Sqn. RAF (L8531, L1490 i L8533). W międzyczasie osłonę z góry zapewniało 21 MC.200, które napotkały dwa „Gladiatory” II z 112. Sqn., ich piloci, Flt Lt J. F. Fraser i Plt Off Neville Bowker zdołali uniknąć zestrzelenia. Po południu nad to samo lotnisko powróciło 27 Macchi, zapalono „Gladiatora” II z 80. Sqn. i ponownie uszkodzono niesprawnego „Wellingtona” z 37. Sqn.
Macchi 153. Gruppo dwukrotnie wróciły nad lotnisko Paramythia 26 marca. O 6.50 starły się z sekcją „Gladiatorów” II z 112. Sqn., które prowadził Flt Lt „Algy” Schwab”. O 12.50 natrafiono zaś na cztery „Gladiatory” II z 112. Sqn., które pilotowali Schwab, Bowker, Plt Off D. G. MacDonald i P. L. C. Brunton. Myśliwiec Bowkera został ciężko postrzelany, ale zdołał udanie lądować awaryjnie na lotnisku. Schwab zgłosił, że gonił jednego MC.200 do wybrzeża, gdzie miał go prawdopodobnie strącić do morza w pobliżu Perdika, jednak w dokumentach 153. Gruppo nie ma śladu po takim zdarzeniu. Dwa Macchi ostrzelały maszyny na lotnisku, zniszczono kolejnego „Gladiatora” II z 112. Sqn. i ponownie nafaszerowano ołowiem będącego już wrakiem „Wellingtona”.
14 kwietnia MC.200 z 153. Gruppo eskortowało 10 Cant’ów Z.1007bis z 35. Stormo, wówczas w pobliżu Janiny przechwyciło włoską wyprawę dziewięć „Gladiatorów” z 21. Mira. Dwa greckie myśliwce zostały zgłoszone jako strącone, jeden przez strzelca z bombowca, drugi przez pilota Macchi, w rzeczywistości 21. Mira nie stracił żadnej maszyny w tej walce. Pięć dni później 374. Sq. z 153. Gruppo przeleciała do Afryki Północnej, 22 maja, po zwycięstwie na Bałkanach, reszta dywizjonu przeniosła się na lotnisko Rzym-Ciampino.