Poświęcenie Włochów w obronie Ju 87

Para Macchi C.200 Saetta w ataku na cele naziemne.
W
marcu 1942 r. piloci 150. Gruppo brali udział tylko w dwóch starciach
powietrznych, akcja z 8 marca przysporzyła Włochom poważnych strat.
Dziesięć MC.200, prowadzonych przez dowodzącego 363. Sq. Cap. Luigiego
Mariottiego, stanowiło bliską eskortę dla tuzina niemieckich Stukasów o
16. 30 atakujących port w Tobruku. Wówczas wyprawę zaatakowało 12
Kittyhawków (po sześć z No. 450 i 3. RAAF Sqns), które prowadził Flt Lt
„Nicky” Barr. Niemieckie Bf 109 stanowiły górną osłonę, ale z
nieznanych przyczyn nie podjęły walki. Pięciu pilotów dywizjonu „Gigi
Tre Osei” – Ten. Enea Atti, Serg. Magg. Enrico Micheli i Leopoldo Jerai,
Serg. Raffaele Badalassi i Ugo Rodorigo – zostało zabitych. Dwa ciężko
uszkodzone Macchi, jeden pilotowany przez Ten. Ugo Drago, zdołało
bezpiecznie wylądować w Tmimi i Martubie.
Flt Lt „Nicky” Barr,
latający na Kittyhawku AK903/CV-L, zaliczył w tej akcji swoje dziewiąte
zwycięstwo, zgłaszając zestrzelenie Macchi na północny zachód od
Tobruku, a ponadto kolejnego prawdopodobnie i dwa kolejne jako
uszkodzone. Plt Off V.F. Curtis, Flg Off H.G. Pace i Plt Off P.R.
Giddly, wszyscy z 3. Sqn, i sierżanci F.W. Beste, D.H. McBurnie i R.
Shaw z 405. Sqn wszyscy zgłosili po zestrzeleniu jednego Macchi. Według
Włochów wszystkie Ju 87 ocalały, choć Flt Lt „Jerry” Westenra z 112. Sqn
zgłosił kolejnego Macchi, a Sgt R.B. Evans Ju 87.
Generał
Rino Corso Fougier, szef sztabu Regia Aeronautica, pochwalił pilotów
150. Gruppo, których poświęcenie pozwoliło ocalić niemieckie bombowce.
Jednak Włosi zażądali poprawy współpracy między ich myśliwcami i tymi z
Luftwaffe.
28 marca trzy MC.200 z 150. Gruppo patrolujące nad
Martubą przechwyciły bombowce Boston z No 12 Sqn SAAF, które eskortowały
Kittyhawki z No 94 Sqn, No 450 Sqn RAAF i No 2 Sqn SAAF. Sergente
Maggiore Mario Angeloni został zestrzelony i zginął w samolocie, który
spadł w pobliżu macierzystego lotniska.
Piloci dywizjonu
wykonali w marcu także trzy ataki na cele naziemne. Piloci zgłosili
zniszczenie w ich wyniku 20 pojazdów i uszkodzenie 110 kolejnych.
Podczas ataku na koncentrację pojazdów w rejonie Ain el Gazala
przeprowadzonego 7 dnia miesiąca, 15 z 18 Macchi ucierpiało od silnego
ognia z ziemi. Cztery najciężej postrzelane lądowały w Tmimi, a
pozostałe 14 powróciło do Martuby z jednym lekko rannym pilotem.
Tydzień później, 21 Macchi C.200 atakowało kolejną grupę pojazdów,
ponownie mającą silną osłonę broni przeciwlotniczej. Włosi mimo to
wlecieli w zaporę ognia z ziemi i natychmiast zapłacili za to wysoką
cenę. Samolot Serg. Magg. Renato Zandoniego został trafiony, gdy pilot
nurkował ku celom i spadł płonąc. Saetta Serg. Magg. Bruno Zottiego
został ciężko uszkodzony i z trudem powrócił do Martuby, gdzie rozbił
się podczas lądowania. Trzeci Macchi nie powrócił na lotnisko, ale
przynajmniej jego pilot zdołał odnaleźć swoją jednostkę.
Trzeci
atak na cele na ziemi wykonano 21 marca i był on najbardziej udany.
Tuzin MC.200 zaskoczył wrogą kolumnę na południe od Martuby, tym razem
obyło się bez strat w szeregach atakujących.
W kwietniu piloci
150. Gruppo nie brali udziału w żadnych walkach powietrznych, ale
wykonywali taktyczne i zbrojne loty rozpoznawcze nad i za linią frontu.
Wykonano ogółem 78 samolotolotów (36 „zbrojnych” lotów rozpoznawczych i
42 taktyczne – armed i tactical reconaissance, taki jakiś dziwny ten
podział) w ciągu 118 godzin w powietrzu. 2 kwietnia siedem Macchi
zaskoczyło wrogie wojska w sektorze Bir Tengeder. Dwie Saetty zostały
trafione ogniem z ziemi, ale obaj piloci powrócili do bazy. Następnego
dnia powrócono do tego samego sektora w sile 10 MC.200, pomimo silnego
ognia przeciwlotniczego nie poniesiono strat. 4 kwietnia ponownie
odwiedzono to samo miejsce, tym razem siłą dziewięciu myśliwców, lider
formacji musiał lądować awaryjnie, ale pilot powrócił do jednostki. 5
kwietnia zniszczono 16 pojazdów i uszkodzono kolejnych 60, gdy 150.
Gruppo zaatakował szlaki pustynne w rejonie Gadd el Ahmar.