Druga bitwa o Tembien
Kebur Zabagna – gwardia cesarza Hajle Sellasje I.
DRUGA BITWA O TEMBIEN
Jednostki III. Korpusu nie osiągnęły powodzenia na swoim kierunku, co doprowadziło do wzmocnienia obrony Etiopczyków. Lotnictwo teraz miało swoją rolę do odegrania. Od 26 lutego do 10 marca trwało przełamywanie obrony na kierunku Scire (Szire). Lotnictwo wsparło wojska zrzucając 269 412 kg bomb i wystrzeliwując 24 600 sztuk amunicji.
26 lutego 1936 III. Korpus ruszył z okolic Amba Alagi, by poprzez góry Tembien podejść do Abbi Addi od tyłu (z południa na północ, poprzez rzekę Gheva). W tym czasie Korpus Erytrejski uderzył od frontu. O godzinie jedenastej 28 lutego 1936 jednostki I. KA zajęły szczyt Amba Alagi (3438 m.). 27 lutego korpus wyruszył z dorzecza Buie na południe, oporu nie napotykano. Siły rasów Cassa Darghie i Seium Mangascia, przeciwko którym wymierzona była ta operacja, to ok. 30 tys. wojowników.
Grupa por. Tito Polo, składająca się z 35 Czarnych Koszul ze 114. legionu oraz 25 erytrejskich askarysów z 12. batalionu kolonialnego (inna literatura wspomina także o plutonie Alpini), nocą z 26 na 27 lutego wspięła się przy użyciu lin, zaskoczyła strażników i zajęły pozycję Uorc Amba, ok. 3 km na północny-zachód od przełęczy Uarieu. Inna grupa nie zdołała wykonać podobnego zadania. Rankiem rozpoczęła się ofensywa, ludzie por. Polo przez cały dzień utrzymywali pozycję odpierając aż czternaście kontrataków. O zmierzchu armie Beghemder, Tigre, Lasta i Iejjiu były mocno wykrwawione, głównie na skutek ognia artylerii i nalotów, jednak Włosi nacierali zbyt wolno, by odciąć im odwrót i w porę domknąć pułapkę. III. Korpus, nie napotykając oporu, przeszedł Gheva i zajął Debuk, ok. 15 km na południe od Abbi Addi.
28 lutego Korpus Erytrejski osiągnął zachodnie stoki Debra Amba. Na południu III. Korpus podszedł pod Amba Tsellere. Pierścień zaciskał się. 29 lutego na zachód od Abbi Addi połączyły się wojska obu korpusów. 1 marca zakończono oczyszczać z pododdziałów wroga rejon Amba Tsellere. Przeciwnik porzucił myśl o oporze i rzucił się do ucieczki, dziesiątkowany z powietrza.
29 lutego 1936 wieczorem III. Korpus, który wyszedł na tyły Armii Wag, został wręcz zalany falami uciekających Etiopczyków, zdumionych obecnością Włochów w tym miejscu. W nocy Włosi masakrowali uciekających wojowników, wsparcia udzielała artyleria oraz lotnictwo, min. zrzucając flary. W pułapkę wpadły tysiące Etiopczyków, w tym dwóch generałów.
Decydująca rola przypadła lotnictwu i czołgom. Etiopczycy walczyli z samobójczą odwagą, atakując niemal z gołymi rękoma czołgi i stanowiska karabinów maszynowych. Włosi kolejny raz mieli użyć gazów bojowych. Nieobecny na miejscu bitwy Hajle Sellasje opowiadał później: Rozpoczęło się bombardowanie. Nagle żołnierze zaczęli rzucać karabiny, zakrywać oczy rękoma i padać na twarze. Z góry opadała na naszą armię śmiercionośna mgła. Wszystko, co ocalało od zwykłego bombardowania, było unicestwiane gazami. W tym dniu poległo tylu ludzi, że nie starcza sił, aby wymienić ich liczbę.
Dotychczasowa treść artykułu: Etiopia 1935-1936 – Brudna wojna Mussoliniego