„Trieste” rusza ku Alpom
66.
Reggimento fanteria powstał z 12 kompanii (może warto dodać – dlatego
po numerach pułków, dywizji etc. zawsze stawiam kropkę, tutaj więc
chodzi o dwanaście kompanii, a nie dwunastą kompanię) wybranych
z pułków 45-50., z których 1 sierpnia 1862 r. sformowano w Mediolanie
trzy bataliony. Czwarty batalion sformowano w Bagheria na Sycylii,
regionie z którym pułk nie będzie miał żadnych związków. Umieszczony
wraz z bliźniaczym 65. pp w Brygadzie „Valtellina”, brał udział w
pechowej kampanii III guerra d’Indipendenzia (1866 r. – zatem musi
chodzić o: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_prusko-austriacka),
a następnie wystawiał kontyngenty do wojen w Afryce: Erytrei w latach
1895-96 i Libii 1911-1912. W ciągu pierwszych trzydziestu latach
istnienia, co było normalne w tym okresie, miał siedzibę w 13 różnych
miejscowościach na całym półwyspie, w latach 1885-1887 Regio Calabria
było tym wysuniętym najbardziej na południe, później przyszedł czas na
Emilię, Mediolan, Ascoli, Weronę, aż w 1939 r. na stałe garnizonem pułku
została Piacenza.
Podczas Wielkiej Wojny pułk przez cztery
lata był obecny na froncie, co ukoronowało najwyższe możliwe odznaczenie
pułkowego sztandaru l’Ordine Militare di Savoia (https://it.wikipedia.org/wiki/Ordine_militare_di_Savoia).
Jako jednostka kadrowa przetrwała powojenną drastyczną redukcję sił
zbrojonych, a następnie wraz z 65. pp dały początek istnienia Dywizji
Zmotoryzowanej „Po” (Pad). 4 kwietnia 1939 r. dywizję przemianowano na
101. DZmot. „Trieste”. i wraz z nią, po krótkim cyklu operacyjnym w
Alpach Zachodnich, przez trzy lata brał udział w walkach w Afryce
Północnej. Tutaj żołnierze pułku „będą w stanie stawić czoła
przeciwnikowi tak trudnemu jak rycerskiemu”, w nieprzyjaznym środowisku i
z niewielkimi środkami, jakie przeznaczyło im „nikczemne” (leadership
scellerata – scellerato to m.in. łotr, łajdak, skandaliczny…)
dowództwo.
101. DZmot. podczas kampanii afrykańskiej była
częścią CAM (Corpo d’Armata di Manovra), a później, od 6 marca 1942 r.
XX Corpo d’Armata.
W 1940 r. dowodzony przez płk Cesare
Fabozzi 66. pp składał się z I i II battaglioni di fanteria motorizata
(batalionów piechoty zmot.), kompanii moździerzy kal. 81 mm, 103.
kompanii ppanc. z działami kal. 47mm/32 i autoreparto (jednostki
samochodowej). 10 czerwca 1940 r. cała dywizji była skoszarowana w
prowincji Piacenza. Przez kolejny tydzień wszystkie oddziały dywizji,
wchodzącej w skład Corpo d’Armata corazzato (korpusu pancernego) Armii
„Po” (Padu), kończyły mobilizację i intensyfikowały szkolenie .
16 czerwca o 20.00 dywizja otrzymała rozkaz z dowództwa korpusu o
gotowości marszowej w przeciągu 24 godzin. O 23.30 przyszedł fonogram z
Ministerstwa Wojny o przejściu „Trieste” w dyspozycję Stato Maggiore
dell’Esercito (Sztabu Generalnego Armii) oraz nakazujący osiągnięcie
rejonu Aosta – Castiglione Dora z dniem 17 czerwca.
Dnia 16
czerwca o 1.00 (więc raczej 17 czerwca…) do dowództwa 66. pp przyszedł
rozkaz wymarszu. II batalion i 103. kompania ppanc. miały rankiem
przemieścić się w rejon Pianello – Trevozzo.
O 2.10 oficer ze
sztabu dywizji przekazał dowódcy pułku rozkaz wg. którego 66. pp miał
ruszyć pomiędzy 7.00 i 8.00, osiągnąć i stanąć na przerwę pomiędzy
Pontetidone i Mottaziana. O 14.00 pułk miał ruszyć dalej wzdłuż osi via
Emiliana – Voghera.
(trochę pominę porządek przemarszu, bo to
nudne szczegóły…) Przed wymarszem wydano chleb i kawę, a po przybyciu
oddziałów do rejonu przerwy miano wydać posiłek złożony z mięsa i
„minestra in brodo” (rosołu, bulionu).
Po 14.00 wznowiono marsz
ku Aoście. O 11.00 17 czerwca 66.pp osiągnął wyznaczoną przez sztab
dywizji okolicę Pollein. Dziennik historyczny dywizji odnotowuje pod
datą 18 czerwca: „W wszystkich miejscowościach doliny Aosty pokonywanych
przez kolumnę, oddziały miały świetne powitanie. Żywe pokazy
patriotyzmu, wyraźnie ujawniły pełne zrozumienie historycznego momentu
zarówno przez ludność wiejską, jak i tą mieszczańską. Naprawdę
symptomatyczne były oferty przekazania żywności podczas całego
przemarszu”.
Po przybyciu na miejsce nastał czas oczekiwania,
podczas którego żołnierze z dużą troską dbali o zaciemnienie i
zamaskowanie obozów i pojazdów przed rozpoznaniem powietrznym.