Kłopotliwe francuskie forty
Francuzi wzięci do niewoli podczas walk w rejonie Moncenisio, 25 czerwca 1940. Dzisiejszy wpis to sektor natarcia DP „Brennero” w rejonie tego miasta.
Dywizja „Brennero”, po przygotowaniu artyleryjskim, które trwało przez cały poranek 21 czerwca, przeprowadziła szereg nagłych ataków wzdłuż drogi z Moncenisio, ale bez powodzenia. Widząc bezcelowość tych ataków, dowództwo 4. Armii zażądało bombardowania z powietrza, którego nie przeprowadzono.
Pewni swego Włosi maszerowali w szeregach. Wówczas francuscy obrońcy skryci w fortach otworzyli do nich bezwzględny ogień z broni maszynowej. Wspólna akcja fortów Turra i Revets była na tyle skuteczna, że z miejsca powstrzymała marsz Włochów w stronę Lanslebourg; poniesiono tak duże straty, że pod koniec dnia wycofano z linii batalion piechoty i kompanię GaF, które wykonywały atak.
Znaczny udział w zatrzymaniu włoskiego ataku miał fort Petite Turra. 21 czerwca jego dwa działa kal. 75 mm ostrzeliwały oddziały włoskie, które zaczynając z okolic Regio Ricovero nr. 11 (schroniska? sanatorium?), poruszały się wzdłuż grzbietu Monte Tomba, zmuszając je do odwrotu. Podobny los spotkał także oddział XVI batalionu rowerowego bersalierów (battaglione bersaglieri ciclisti), których w rejonie Gran Croce (fr. Grand Croix; 1 880 m n.p.m.) zaskoczył ostrzał 75 mm dział z fortu Turra. Natychmiast odpowiedziała włoska artyleria, prowadząc intensywny ostrzał; w akcji ogniowej przeciwko francuskiemu fortowi brało udział sześć dział 149mm/35 z Batteria Paradiso i cztery działa pobliskiej Batteria La Court, ponadto kilka baterii rozmieszczonych na Przełęczy Finestre. Ponad 500 pocisków wystrzelono w stronę francuskich dział 75 mm ukrytych w jaskiniach. Największe straty fortu spowodował jednak ogień artylerii francuskiej: wsparcia próbowały udzielić dwa działa kal. 95 mm z Termignon, ale ich zbyt krótki ostrzał zerwał linie telefoniczne fortu Turra.
O 13.00 21 czerwca włoska artyleria rozpoczęła ostrzał różnych celów (schron 22, pozycja Arcellins i fort Revets). Dla załogi fortu Revets był to chrzest bojowy, ale pozycja w naturalnej jaskini wzmocnionej dodatkowo betonem okazała się bardzo wytrzymała. Chociaż ppor. Cauvin wspomina o druzgoczącym morale wrażeniu, że siła ostrzału pogrzebie obrońców żywcem.
O 18.30 wszystkie działa umilkły, piechota batalionu III/64 przekroczyła granicę i ruszyła uformowana w kolumnę drogą. Francuzi dostrzegli ten ruch z Revets, ale przepuścili Włochów. Ogień otworzono w okolicy rowów okalających fort, przyduszając napastników do ziemi. Ponownie interweniowała włoska artyleria, a po niej atak ponowiła piechota. Także to uderzenie załamało się i włoska piechota cofnęła się na swoją stronę granicy.
O 3.00 22 czerwca fort Petite Turra został ponownie ostrzelany, także przy udziale baterii dział 149mm/35 GaF. Po sześciu godzinach ostrzału i wystrzeleniu ponad tysiąca pocisków udało się wyłączyć z użycia kilka zewnętrznych schronów, ale główny kompleks ukryty w wykutych w skałach jaskiniach nadal nie ucierpiał. O 5.30 ogień przeniesiono na inne obiekty, w tym na schrony fortu Revets. Później ruszyło natarcie włoskiej piechoty, która próbowała wedrzeć się na północno-wschodnie stoki Laro, góry dominującej nad Petite Turra.
O 8.00 22 czerwca obserwatorzy z fortu dostrzegli 12 czołgów L3/35 z IV batalionu Raggruppamento celere (zgrupowania szybkiego, ale skąd się wzięło w składzie dywizji ciężko powiedzieć) z DP „Brennero” poruszających się drogą z Moncenisio w pobliżu Regio Ricovero n. 17. Cztery z nich oddzieliły się od grupy i z pełną prędkością ruszyły ku Revets i dobrze widocznego pola minowego, które blokowało drogę. Pierwszy z pojazdów ruszył zdecydowanie naprzód. Kilka metrów dalej tankietka wyleciała w powietrze w potwornej eksplozji. Reszta czołgów cofnęła się żegnana ogniem broni maszynowej z Revets. Z wraku wydostał się zakrwawiony ppor. Paino i przy pomocy podoficera z GaF wydobył kierowcę, niestety martwego.
O 21.00, pod osłoną mgły, z rejonu Colle della Beccia wyszło kolejne uderzenie na Turra. Atak szybko się załamał i został odrzucony na pozycje wyjściowe.
Najbardziej udane okazały się akcje przeciwko fortyfikacjom w rejonie Moncenisio. Około 15.00 22 czerwca dwa plutony ardytów 2. kompanii GaF zaatakowały z zaskoczenia stanowisko A2 wysuniętej pozycji Les Arcellins. Napastnicy poruszali się w dwóch sekcjach: pierwsza, na lewej flance, kierowała się wprost ku wejściu na pozycję, druga wykonała szerokie obejście prawą flanką, głównym jej zadaniem było uniemożliwić interwencję z zewnątrz lub wypad garnizonu Arcellins. Za pierwszą sekcją podążała jeszcze trzecia, która oczyszczała teren z przeciwnika. Zaskoczenie powiodło się i nieodkryci Włosi dotarli do betonowej ściany umocnienia. Pozycję obsadzał francuski sierżant i trzech ludzi z 281. RIA, którzy na kilka chwil przed atakiem zamknęli pancerne drzwi prowadzące do schronu. Otwarta pozostała jednak niewielka szczelina obserwacyjna, przez którą ppor. Guglielmi wrzucił dwa granaty. Kilka minut później w szczelinie pojawiła się biała flaga. Ten los spotkał także pozycję obronną Mollard. Dzięki temu, korzystając z mgły i ciemności, włoska piechota mogła wznowić marsz w stronę Lanslebourga. Za dnia swobodne poruszanie prowadzącą tam drogą znowu przestało być możliwe, gdyż cała okolica była pod ogniem działa z fortów Petit Turra i Revets, które wznosiły się powyżej i w żaden sposób nie ucierpiały od ciężkiego ostrzału włoskiej artylerii.