Niejasna postawa Burów
Żołnierze Union Defence Force podczas parady w 1939 r. Kolejna część tłumaczenia artykułu z włoskiego magazynu:
Wraz z pierwszymi incydentami anglo-włosko-etiopskimi, które w końcu doprowadziły do starcia pod Ual Ual, rząd narodowy Unii Południowoafrykańskiej, dominium brytyjskie, w większości złożony z Burów, stanął natychmiast po stronie Londynu, skarżąc się głośno na rosnące ryzyko wynikające z włoskiej obecności w Afryce. Brytyjczycy okazali wielką wdzięczność wobec tego stanowiska. Entuzjazm filoetiopski i antywłoski Burów, jest niezwykły ze względu na politykę apartheidu wobec „Coloured” (kolorowych) lub, co gorsza, „Native” (tubylców), praktykowanej przez Afrykanerów. Wdzięczny rząd londyński zgodził się jesienią 1934 r. na rekrutację ośmiu nowych „Regiments” (pułków) armii Unii, z czego aż siedem powołanych z prowincji zamieszkałych przez ludność holenderską, w związku z przestarzałymi, ale zawsze możliwymi, „komplikacjami” ze strony Włoch.
Od 1919 r. Brytyjczycy rzeczywiście, w związku z szybkim powojennym rozbrojeniem, nie wystawiali w tym regionie więcej wojska, białego i kolorowego. Powrót do pokojowej rzeczywistości wykluczał także możliwość dowiezienia przez Royal Navy, w razie odżycia ruchów niepodległościowych w tym dalekim i nieuległym kraju, więcej niż dwóch dywizji. W związku z tym, przez następne 15 lat po zakończeniu I Wojny Światowej, brytyjska polityka imperialna doprowadziła do rekrutacji elementów sześciu batalionów, połowę siły armii południowoafrykańskiej (Union Defence Force), jedynie z anglojęzycznych prowincji. W tym samym czasie zakazano produkcji materiałów użyteczności wojskowej. Środki te były całkowicie zrozumiałem, biorąc pod uwagę, że ostra wojna angielsko-burska była wspominana przez nowe generacje, nie wspominając nawet o krwawej rewolcie lat 1914-1915 generała Christiaana De Wet i dużej frakcji afrykanerskiego korpusu oficerskiego.
Brytyjska satysfakcja z nowego „kursu” burskich nacjonalistów nie miała długo trwać. Już wiosną 1935 r., zaniepokojeni protestami lokalnej społeczności brytyjskiej, politycy z Londynu zablokowali rekrutację kolejnych dziewięciu batalionów Burów. Z drugiej strony, sam fakt, że nowe „regiments” Unii Południowoafrykańskiej zyskały przez aklamację prawo noszenia nazw na cześć niezapominanych bohaterów burskiej wojny o niepodległość, niezłomnego prezydenta Wolnego Państwa Orania Steyna, czy tegoż De Weta, spowodował podejrzenia konserwatysty Stanleya Baldwina, że samoloty i broń wysłane przez Zjednoczone Królestwo, mogły być użyte przeciwko lekkomyślnemu dostawcy, miast przeciwko wrogom Imperium Brytyjskiego. Już na początku 1936 r., pomimo pełnego rozkwitu wojny w Etiopii, Union Defence Force musiała rozpuścić sześć nowych batalionów (wszystkie burskie) i rozwiązać dowództwa brygad.