Sukces potrzebny od zaraz
Savoia-Marchetti S.79 bis. Najpewniej jest to zdjęcie prototypu tej wersji. Zaczynamy kolejny wątek, jedną z operacji lotnictwa torpedowego RSI.
Jedną z mniej znanych operacji włoskiego lotnictwa w II WŚ jest ta z czerwca 1944 r. w wykonaniu ludzi i maszyn z 1. Gruppo Autonomo Aerosiluranti „Carlo Faggioni” z Aeronautica Nazionale Repubblicana: atak na Gibraltar. Włoska akcja została przeprowadzona równocześnie z operacją „Overlord”, lądowaniem aliantów w Normandii, i wejściem ich do Rzymu. Operacja włoskiego lotnictwa torpedowego miała niewielki oddźwięk, pomimo wyjątkowego charakteru przedsięwzięcia, które doprowadzono do końca mimo wielu przeciwności, wśród których na czoło wysuwa się dystans dzielący brytyjską twierdzę od bazy z której rozpoczęto operację.
Cała akcja została zaplanowana przez dowódcę dywizjonu, capitano Marino Marini, następcę z dniem 15 kwietnia 1944 Cap. Carlo Faggioni, poległym nad Anzio nocą 10 kwietnia podczas ataku torpedowego na siły morskie aliantów w pobliżu przyczółka. Ta i inne straty poniesione w ostatnich miesiącach, poza bardzo znacznym osłabieniem oddziału, spowodowały bardzo duże następstwa w nastrojach ludzi, którzy zastanawiali się nad tym, czy dalsze ofiary nie okażą się poniesione na próżno. Jednak pomimo nieustannych trudności wszelkiego rodzaju, zadecydowano o rekonstrukcji tej specjalności: 1. Squadriglia czasowo rozwiązano, załogi przekazano do dwóch pozostałych eskadr dywizjonu i Comando Reparto Volo (prawdopodobnie ośrodek doświadczalny, testujący nowe maszyny i taktykę). Dano także nowy impuls innym istniejącym jednostkom, jak Reparto Sperimentale (oddział eksperymentalny) w Desenzano i Squadriglia Complementare Aerosiluranti (eskadra rezerwowa lotnictwa torpedowego) w Vengono Inferiore, które 31 maja rozwiązano i zrekonstruowano jako dwie nowe jednostki. W ten sposób od 1 czerwca powstały Squadriglia Scuola (eskadra-szkoła) i Squadriglia Addestramento Aerosiluranti (eskadra szkoleniowa lotnictwa torpedowego), każda zajmująca się różnymi etapami wyszkolenia. Dzięki niestrudzonej pracy specjalistów i dostawie nowych torpedowych SM.79 bis z zakładów S.I.A.I. Marchetti z Vergiate, od połowy maja dywizjon był ponownie gotowy do działania.
SM.79 bis i jej ulepszona wersja nazywana Super-Bis lub S.M.579 (nazwa nieoficjalna), poza silnikami Alfa Romeo 128 R.C.18, dodatkowymi zbiornikami paliwa w kadłubie i skrzydłach, opancerzeniem bocznych stanowisk strzeleckich, nowym tłumikiem płomieni wylotowych typu Oscur do działań nocnych, eliminacji gondoli podkadłubowej – wszystkie elementy charakterystyczne dla wersji bis, zostały zmodyfikowane do nowego standardu dzięki uzbrojeniu obronnemu większego kalibru i inaczej umiejscowionemu oraz nowym urządzeniom nawigacyjnym. Tuzin maszyn przekazanych przez zakłady S.I.A.I. w 1944, zbiegło się z odzyskaniem 40 maszyn, następnie zmodyfikowanych do wersji bis, całkowicie lub częściowo.
Dowódca Marini, pragnący przywrócić oddziałowi pełną sprawność, myślał o powtórzeniu z większym powodzeniem akcji przeciwko Gibraltarowi w której wcześniej brał udział 19 lipca 1943, która udowodniłaby, że włoscy lotnicy są ponownie gotowi do działania i zadawania ciosów. Ponadto, pragnął wykorzystać doświadczenie zdobyte podczas poprzednich akcji. Wspomniana akcja z lipca 1943 r. przyniosła słabe wyniki, przeprowadziło ją 10 SM.79 zmodyfikowanych przy tej okazji (tzw. SM.79 Grande Autonomia – dużego zasięgu). Operacją nazwaną „Scoglio” (Skała) dowodził Ten. Col. Carlo Unia. W wyniku całej serii komplikacji tylko dwie maszyny osiągnęły cel, były to Savoie kapitanów Faggioni i Cimicchi, nie uzyskano jednak żadnych konkretnych rezultatów. Wcześniej Gibraltar kilkukrotnie atakowały w 1942 r. włoskie czterosilnikowe bombowce strategiczne Piaggio P.108 z 274. Sq. B.S., jednak z powodu niewielkiej ilości uczestniczących w akcji maszyny rezultaty były niezadowalające.