Naloty RAF na Dodekanez
Służba przy aerofonie, Dodekanez, lato 1941 r. Dalej drugowojenna historia tego archipelagu.
29 września 1940 18 SM.79 atakowało na północ od Sidi Barrani zespół morski Royal Navy, który osłaniał dwa krążowniki wiozące wojsko na Maltę. Na pokładzie pancernika „Warspite” zginęło kilku członków jego załogi, których trafiały odłamki włoskich bomb. Przynajmniej taką informację przekazano w raporcie do Admiralicji w 1945 r., wszystkie inne źródła zaprzeczają. Jeden SM.79 został strącony ogniem plot. okrętów. Przy tej okazji operować z Rodos zaczęły także hydroplany, także bez pozytywnych rezultatów. 1 października 5 SM.79 atakowało dywizjon krążowników, także bezskutecznie.
Kolejną operację przeprowadziło 10 trzysilnikowych bombowców przeciwko konwojowi A.S.4, było to sześć frachtowców w eskorcie dywizjonu krążowników. Włosi zgłosili prawdopodobne uszkodzenie parowca, czemu „jak zawsze” zaprzeczył przeciwnik. Podobnie wyglądał atak z 18 października, 10 SM.79 atakowało na południowy wschód od Krety dywizjon krążowników, okręty uniknęły ciosu dzięki sprawnie przeprowadzonym manewrom. Później na prawie pięć miesięcy zawieszono aktywność bombowców z Wysp Egejskich. Brakowało benzyny, ograniczono loty rozpoznawcze, w okresie 1 listopada 1940 – 31 stycznia 1941 wykonywano średnio jedno rozpoznanie na dwa dni (!). Wybuchła wojna z Grecją, Dodekanez, podobnie jak Libia, spadł z listy najważniejszych priorytetów Wojny Mussoliniego.
Jak wspomniano, 4 września Brytyjczycy pierwszy raz zaatakowali Dodekanez, tego dnia 20 „Swordfishy” z lotniskowców „Eagle” i „Illustrious” zbombardowało Rodos. Wcześniej wrogie samoloty nie zjawiały się nad tą włoską posiadłością. Do 11 kwietnia 1941 przeprowadzono dalszych 29 nalotów, cztery z nich w wykonaniu lotnictwa zaokrętowanego: 13 października z „Eagle” i „Illustrious”, 28 października tylko z „Eagle”, a 26 listopada i 17 grudnia tylko z „Illustrious”, ponadto ataki wykonywały bombowce „Wellington” z Egiptu i „Blenheim” z Krety. Tylko cztery z tych ataków wykonano za dnia. Najbardziej kosztowny był pierwszy atak, Fiaty CR.32 i CR.42 strąciły cztery wrogie maszyny, ceną za to był jeden „Chirri”. Jeden ze „Swordfisy” został odzyskany wraz z załogą przez włoski okręt podwodny, Włosi zaholowali go triumfalnie na wyspy, eskortowani wówczas przez dwa MAS. Piąty angielski dwupłat wylądował nieuszkodzony na Scarpanto (Karpatos) i wpadł we włoskie ręce.
Wrogie ataki były raczej mało precyzyjne i wymierzone zwłaszcza w bazy Regia Aeronautica, która straciła w ich wyniku dziewięć maszyn. Przeciwnik zapłacił stratą strąconych dziewięciu własnych samolotów, wszystkie straty potwierdziły brytyjskie źródła. Należy także wspomnieć o niewielkich uszkodzeniach od odłamków, odniesionych podczas ataku na Stampalia (Astipalea) 24 marca 1941, niszczycieli „Crispi” i „Sella” oraz motorowca „Lero” (1980 BRT), stawiacz min i „złota rączka” sił morskich Dodekanezu. Straty zostały szybko uzupełnione, do wiosny 1941 r., bezpośrednio z Włoch, na wyspy przeleciało ok. 80 samolotów. Dzięki temu, od pierwszych dnia lipca 1940 r., siły Regia Aeronautica na Dodekanezie zawsze sięgały ok. 100 maszyn, z czego połowę stanowiły bombowce.
Garnizon Dodekanezu teoretycznie posiadał stawiacz min „Legnano”, ale od 1937 r. był użytkowany jako okręt reprezentacyjny gubernatora, a także sporadycznie jako jednostka wsparcia MAS. W związku z nadciągającą wojną zarekwirowano więc, 9 maja 1940, motorowiec „Lero”, wyposażono go w niezbędne instalacje. W końcu do służby powrócił także „Legnano”, który w maju 1941 r. brał udział we włoskiem desancie w małym kreteńskim porcie Sitia. W lipcu tego roku przybył nowy gubernator, admirał Inigo Campioni, jego decyzją „Legnano” służył jako awizo eskortowe i jako okręt dowodzenia, aż do kapitulacji Włoch.