„Folgore” pod Alam Halfa
Ostatnią próbą przebicia alianckich linii pod El Alamein była operacja przeprowadzona na przełomie sierpnia i września 1942 r., która doprowadziła do wydarzeń znanych jako bitwa pod Alam Halfa. Wiele decyzji podjęto w pośpiechu, ich realizacji towarzyszył narastający nieporządek. Posiadano jedynie szczupłe siły i borykano się z ogromnymi problemami zaopatrzeniowymi, głównie w paliwo. Klin pancerny Rommla miał przebić się przez gęsto zaminowany obszar, który silnie dozorował przeciwnik i skręcając na północ odciąć obrońców linii El Alamein. Tradycyjnie swoją dość niewdzięczną rolę miała do spełnienia włoska piechota, w tym „Folgore”. Jej zadaniem było wiązanie przeciwnika na pobocznych kierunkach oraz zabezpieczenie terenu, którym przebiły się własne wojska szybkie. Ponadto do zadań defensywnych należało odpieranie wrogich kontrataków obliczonych na odciągnięcie części wojsk Osi z głównego kierunku natarcia lub w najbardziej optymistycznym wariancie wyjście na ich zaplecze, co przy bardzo rozciągniętym froncie mogło skończyć się dla Niemców i Włochów prawdziwą katastrofą.
Przed atakiem Rommla Dywizję Spadochronową „Folgore” (gen. Enrico Frattini) reprezentowało na froncie 5200 ludzi i pomimo swojej małej liczebności i tak była najsilniejsza w X KA (gen. Federico Ferrari-Orsi, który 18 października zginie na minie w depresji Munassib – wówczas dowodzenie X KA przejmie gen. Frattini). Inne jednostki korpusu to DP „Brecia” (gen. G. Battista Oxilia) – 4300 ludzi i niemiecka BSpad. „Ramcke” (gen. Ramcke) – 4000 ludzi, ponadto jednostki korpuśne i służby liczyły 2300 żołnierzy.
X Korpus na północy miał Dywizję „Brescia”, mocno trzymającą pozycje Qaret el Abd i Bab el Qattara. Znaczenie tego docinka frontu dla całego manewru Rommla (obejście przeciwnika od południa) było tak duże, że dywizję wzmocnił 186. p.spad. (mniej niż batalion) i 187. p.spad. z „Folgore” oraz XXVIII batalion z 9. pułku bersalierów. Na południu „Folgore” było rozmieszczone na szerokim froncie. Dwa bataliony bersalierów zajmowały pozycje na wschód od Gebel Kalakh, a dwa bataliony spadochroniarzy na płaskowyżu El Taqa, tyłową strefę Naqb Abu Dweis kontrolował IV batalion spadochronowy. W sektorze „Folgore” linia obrony była osłonięta pasem min, jednak był to stan zastany przez dywizję, pole minowe było niekompletne i nie do końca bezpieczne, ponieważ w części kładli je Anglicy i nie zostało one jeszcze należycie rozpoznane.
„Folgore”, wraz z innymi jednostkami piechoty X KA, miało osłaniać lewą (północną) flankę klina pancernego. O godzinie 22.00 29 sierpnia ruszyły do akcji trzy kolumny włoskiej piechoty.
Pierwszą stworzyły elementy DP „Brescia”, dwa bataliony z BSpad. „Ramcke”, IX i X batalion z 187. pułku z „Folgore” (Zgrupowanie „Camosso”) oraz III dywizjon art. z „Folgore” (mjr Ferdinando Macchiato). Celem było wzgórze (kota) 101 w depresji Deir Alinda. W skład drugiej kolumny także wchodziły elementy DP „Brescia” oraz V i VII batalion 186. pułku z „Folgore” (Zgrupowanie „Ruspoli”), jej zadaniem był atakować na Deir Alinda od północy. Powodzenie akcji miało spowodować wyłom pomiędzy pozycjami nowozelandzkiej 5. BP, która stała pomiędzy grzbietami Ruweisat i Alam Nayil, oraz 2. batalionem Rifle Brigade i 7. DPanc., która była rozlokowana na tyłach depresji Deir el Munassib. Operacja miała być przeprowadzona nocą w słabo rozpoznanym terenie. Całkowicie pozbawieni transportu spadochroniarze siłą własnych mięśni holowali na zmianę swoje działa przez około 15 kilometrów aż do brytyjskich pozycji w depresji Deir el Munassib.
Za sektor, na który wyprowadzono natarcie, odpowiadał gen. Bernard Freyberg, dowódca nowozelandzkiej 2. DP. Od frontu wojsk Osi obsadzała go angielska 132. BP, która należała do 44. DP, ale została podporządkowana dywizji Freyberga, oraz nowozelandzka 6. BP, która obsadzała Alam Nayil – kluczową pozycję w tym sektorze obrony. Od południa pozycje zajęła nowozelandzka 5. BP. Na północ od wzniesienia nazwanego „Deep Well”, znajdował się nowozelandzki 2. batalion rozpoznawczy, który był wyposażony w samochody pancerne i czołgi „Stuart”. W rezerwie znalazł się szwadron 46. RTR z czołgami „Valentine”, dodatkowo wsparty mniejszymi pododdziałami. Zadanie dla Freyberga było statyczne, miał utrzymać pozycję, nawet, gdy dzięki manewrowi Rommla, przeciwnik znalazłby się za jego plecami. Ciężko było jednak założyć taką sytuację, przeciwnik musiałby sforsować trudne do pokonania depresje Alinda, Munassib, Muhafid i Ragil, gdzie łatwo mógł paść ofiarą ataków lotnictwa.
Nowozelandczycy nie odpowiadali za rejon na południe od Alam Nayil, dlatego obie grupy z włoskiego X KA poruszały się wzdłuż południowej granicy ich sektora. Włosi i Niemcy pozostawili zupełnie obojętnych Nowozelandczyków w spokoju, z wyjątkiem ostrzału artyleryjskiego. Co prawda, o 1.00 31 sierpnia gen. Kippenberger, dowodzący nowozelandzką 5. BP, dowiedział się, że żołnierze Osi przekraczają położone na południe od jego stanowisk pola minowe. Kippenberger uznał jednak, że przynajmniej na razie sytuacja nie wymaga zaangażowania jego brygady, choć była ona gotowa do podjęcia działania. „Wróciłem spać i spałem dobrze, przez resztę nocy nasze działa nieustannie ostrzeliwały przejścia w polach minowych”, pisał później Kippenberger.
Dalsze postępy obu kolumn natrafiły w końcu na przeszkodę, były nią pozycje II batalionu Rifle Brigade oraz II batalionu King’s Royal Rifle Corps. Kolumna centralna (główne siły) nie trafiła na większe przeszkody i o świcie 31 sierpnia opanowała stanowisko 101 w depresji Deir Alinda. Pewne straty zadał ostrzał artylerii i strzelców wyborowych. To tutaj doszło do znanego epizodu, gdy na rozkaz mjr Aurelio Rossiego (d-ca IX b.spad.) sygnał do ataku dano dmąc w trąbkę, odwołując się w ten sposób do tradycji napoleońskiej. Na północy druga kolumna natrafiła na silniejszy opór i musiała szturmować pod ogniem cekaemów silne pozycje przeciwnika. Pomimo twardego oporu po południu 31 sierpnia udało się osiągnąć i zabezpieczyć depresję Deir Alinda.
Trzecia kolumna w składzie II batalion z 186. p.spad i bersalierzy z XXVIII batalionu mieli od południa zaatakować Qaret el Himeimat. Było to wysokie na 216 m n.p.m. wzgórze, które dawało dobry wzgląd na otaczającą je pustynię. Wzgórze miało dwa wierzchołki, przez co spadochroniarzom kojarzyło się z garbami wielbłąda. Ta akcja miała być przeprowadzona na skrajnej południowej flance natarcia. O świecie 31 sierpnia II batalion osiągnął i zajął w walce Qaret el Himeimat. Niebawem żołnierze włoscy mieli okazję podziwiać z tej pozycji atak własnych sił pancernych.
Kolejne walki miały miejsce tuż po zmroku 31 sierpnia. Do kontrataku ruszyły elementy nowozelandzkiej 5. BP. Głównym celem było uniemożliwienie 187. pułkowi konsolidacji jego pozycji w depresji Deir Alinda. Kippenberger błędnie zakładał, że Włosi nie zdołali się jeszcze umocnić na zajętych niedawno pozycjach. Niedługo po zapadnięciu ciemności, około godz. 18.00 czasu londyńskiego piechota z 18. batalionu i trzy czołgi „Valentine” z „A” Squadron 46. RTR rozpoczęły swój marsz i po godzinie dotarły do włoskich pozycji. Czołgi pierwsze ruszyły naprzód i zdołały zniszczyć wysunięte pozycje Włochów. Do akcji włączyły się kolejne włoskie pozycje, ogień moździerzy przydusił do ziemi postępującą za czołgami nowozelandzką piechotę. Twardy opór i strata 14 ludzi wymusił odwrót – najpierw czołgów, którym kończyła się amunicja, a później piechoty. Dzięki temu wypadowi Nowozelandczycy poprawnie zidentyfikowali swojego przeciwnika jako DSpad. „Folgore”. Podobne wypady 21. i 23. batalionu spełzły na niczym, gdyż nie natrafiono na przeciwnika.
Do popołudnia 31 sierpnia dywizja osiągnęła wszystkie zamierzone cele. „Folgore” meldowało następujące straty: pięciu oficerów lub podoficerów poległych, 11 poległych żołnierzy, trzech oficerów lub podoficerów oraz sześciu żołnierzy ciężko rannych. Ofensywa Rommla załamała się, ale opanowane przez „Folgore” pozycje miały być utrzymane. 2 września 187. pułk obsadził depresję Deir Alinda, a 186. pułk Qaret el Himeimat. Za tymi pozycjami rozlokowano 185. p.art., który miał służyć wsparciem ogniowym obu pułkom piechoty.
—————————————————————-
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu
Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:
https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk
https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html