Kontrowersyjne tezy w książce F. Josepha
Bersalierzy przekraczają rzekę w Albanii. Teraz celem numer jeden moich studiów będzie temat kampanii północnoafrykańskiej w okresie czerwca 1940 – kwietnia 1941 r. Prace tradycyjnie rozpoczynam od ksiązek wydanych po polsku, w „Wojnach Mussoliniego” Franka Josepha natrafiłem na parę śmiałych tez…
Joseph uważa, że operacja na Bałkanach miała być atakiem dywersyjnym, obliczonym na odciągnięcie z Afryki Północnej najlepszych alianckich oddziałów (co w późniejszym okresie faktycznie się stało i umożliwiło udany kontratak wojsk Osi w Libii). Joseph posuwa się nawet nieco dalej, uważając, że włoskie niepowodzenia w Grecji działały jako zachęta dla Churchilla, by ten zaangażował się ponownie w Europie. Powołuje się także na opinię innego badacza Rex Trye (którego cenię dużo bardziej), który napisał: „kampania grecka miała na celu ściągnięcie kluczowych oddziałów i sprzętu z Afryki Północnej”. Jospeh akcentuje także anglofilię króla Jerzego II i jego posłów. Pisze, że mieli oni „zawzięcie przekształcać Grecję w matecznik antyfaszystowskich szpiegów i sabotażystów z różnych części świata”. Przez 20 lat kierownictwo OVRA (tajnej policji) miało ostrzegać Duce przed operującą z tego kraju siatką wywiadowczą i doradzało przed wybuchem II WŚ jakąś akcję karną wymierzoną w greckiego monarchę. Z pewnego kontrowersyjnego źródła (B. Mussolini, „Mussolini Memoirs, 1942-1943”, Londyn 2000) Joseph cytuje włoskiego dyktatora: „Na postawie map odkrytych przez niemiecki Sztab Generalny we Francji, ustalono, że już w maju Grecja zaoferowała Brytyjczykom i Francuzom wszystkie swoje bazy morskie i lotnicze. Położenie kresu tej sytuacji było sprawą najwyższej wagi”. Samego Ioannisa Metaxasa Joseph nazywa zaś „skrajnym rojalistą”.
Jak kiedyś wspominałem włoska literatura (choć ledwo liznąłem tematu greckiego) faktycznie na pierwszy plan wysuwa zagrożenie przejęcia greckich portów i wysp przez aliantów, co umożliwiłoby założenie tam baz i ataki na włoskie linie komunikacyjne. Faktycznie, 1 listopada 1940 r. Brytyjczycy byli już na Krecie i innych greckich wyspach, czy taką operację można było przeprowadzić ad hoc, czy jednak jakieś przygotowania do tego musiały być czynione wcześniej? Co do dokumentów, to faktycznie państwa Osi weszły w posiadanie takowych. 16 czerwca 1940 żołnierze niemieckiej 9. DPanc. zdobyli tajne archiwum francuskiego sztabu generalnego. Ujawniło ono potajemne negocjacje Greków z aliantami. Na jaw wyszło, że zimą 1939/1940 Grecy poważnie brali pod uwagę możliwość obcej interwencji w swoim kraju. Kierujący ministerstwem spraw zagranicznych Mavroudis oświadczał w dokumentach, że Grecja nie będzie walczyć z lądującymi wojskami zachodnich mocarstw, a nawet bardzo ją taki fakt ucieszy. Hitler nakazał powiadomić o znalezisku Mussoliniego, miał nadzieję, że Włochy nacisną na Grecję a ta wróci na drogę neutralności. Te informacje podaję za J. Piekałkwiewicz „Wojna na Bałkanach 1940-1945”, tamże można poczytać także o proniemieckich sympatiach greckiego dyktatora Metaksasa, czy można go nazwać skrajnym rojalistą, a rządzony przez niego kraj kolebką antyfaszystowskiej agentury? Tezy ciekawe, ale brak mi odpowiedniej wiedzy, by się z nimi teraz zmierzyć.