Tragedia pociągu pancernego nr. 2
Jeden z pociągów pancernych włoskiej floty uzbrojony w działa kal. 120 mm.
W czerwcu 1940 r. istniały dwie grupy (lub dywizjony – gruppi) pociągów pancernych, które miały wspierać obronę przeciwlotniczą i/lub pełnić obronę artylerii nadbrzeżnej. Pierwsza grupa miała swoją bazę logistyczną w La Spezia i dowództwo w Genui, baza logistyczna drugiej została ulokowana w Tarencie, a dowództwo w Palermo. Grupa liguryjska (Genua) posiadała cztery pociągi z czterema działami 120mm/45 każdy, pociąg z czterema działami 152mm/40 i kolejny z sześcioma działami 76mm/40. Każdy pociąg posiadał ponadto dwa km kal. 13,2 mm. Pociągi z działami kal. 120 mm operowały pomiędzy Vado Ligure-Savona, Albenga-Savona, Albisola-Savona, Cogoleto-Genua; pociąg z działami kal. 152 mm operował na linii Recco-Genua, a kal. 76 mm Sampierdarena-Genua, pełniąc funkcję baterii plot. Akcje bojowe pociągów pancernych, które podlegały Regia Marina, rozpoczęły się 14 czerwca, kiedy pociąg operujący z Albisola pomagał zwalczać rajd francuskiej floty z Tulonu.
Podczas ataku wzdłuż wybrzeża Riwiery Francuskiej ważną rolę wsparcia ataku wojsk włoskich miał spełniać pociąg pancerny nr. 2 (tenente di vascello Giovanni Ingrao). Ogniem frontalnym, prowadzonym z możliwie bliskiego dystansu, miał on odpowiadać artylerii grupy warownej Linii Maginota umieszczonej na przylądku Cap Martin.
Pociąg uzbrojony w cztery działa 120mm/45 pozostawał dobrze skryty przed francuskim ostrzałem w tunelu Villa Hanbury na przylądku Capo Mortola. Na wezwanie cztery wagony artyleryjskie pociągu były wyprowadzane przed tunel i prowadziły ogień w stronę Cap Martin. Podczas akcji ogniowej pociąg osiadał na specjalnych wspornikach, by siła odrzutu nie doprowadziła do uszkodzenia torów, co w efekcie mogło doprowadzić do unieruchomienia składu i narażenia go na ostrzał przeciwnika. Działa były osłonięte cienkimi płytami pancernymi chroniącymi jedynie przed odłamkami. Akcja trwała krótko, po kilku salwach pozostająca zawsze wewnątrz tunelu lokomotywa wprowadzała wagony artyleryjskie pod osłonę góry.
21 czerwca i rankiem dnia następnego pociąg przeprowadził prowadzony z maksymalną szybkością ostrzał Ouvrage du Cap-Martin i kilku pobliskich pozycji. Do akcji włączyły się także baterie włoskiej artylerii ześrodkowane w rejonie wybrzeża. Francuska pozycja wykazała całkowitą odporność na ostrzał i kontynuowała swoje działania bez chwili przerwy. Tylko rankiem 22., gdy nieniepokojony pociąg prowadził ciągły ostrzał,, wystrzelono 232 pociski kal. 120 mm. W końcu jednak pojedynczy pocisk francuski spadł kilkaset metrów od torów, za nim poczęły spadać kolejne. Zagrożony pociąg wycofał się do tunelu.
Ingrao zorientował się, że pociąg został odkryty przez nierozpoznaną pozycję francuską. Na całym froncie włoska piechota przeżywała ciężkie chwile pod ogniem artylerii fortecznej, toteż gen. Gambara nakazał zignorować zagrożenie, wyprowadzić pociąg przed tunel i wznowić ostrzał. O 13.30 rozpoczęto realizować polecenie. Obsługa dla zaoszczędzenia czasu rozpoczęła z wyprzedzaniem obracać pierwszą wieżę jeszcze w tunelu. W efekcie lufa zaczepiła o ścianę tunelu na tyle niefortunnie, że zastopować musiał cały skład, nie mogąc ani wrócić, ani wyjechać z tunelu.
Ruch pociągu ponownie dostrzegli Francuzi, którzy wznowili ostrzał, z każdą minutą coraz dokładniejszy. Już jeden z pierwszych pocisków zabił na miejscu jednego oficera i pięciu żołnierzy. Nim ewakuowano ludzi i przystąpiono do prac mających na celu odblokowanie pociągu życie straciło dziewięciu Włochów, a 15 odniosło rany, w tym przypadki ciężkiego okaleczenia. Wagon artyleryjski, który nadal wystawał poza tunel, został jeszcze kilkukrotnie trafiony. Dopiero o 17.30, gdy ostrzał francuski ustał, udało się oswobodzić pociąg i odholować na stację kolejową w Ventimiglia. Tenente di vascello Giovanni Ingrao zapracował sobie swoją prywatną odwagą na Złoty Medal Waleczności Wojskowej, niestety przyznany pośmiertnie.
Pociąg pancerny nr. 2 dostał się pod ogień z bloków 5 i 6 Ouvrage du Mont-Agel, każdy z nich posiadał dwa szybkostrzelne działa 75 mm wz. 33. Wieże pancerne z Mont Agel (1 148 m n.p.m.) wystrzeliły podczas tego krótkiego konfliktu ok. 3000 pocisków i była to najwyższa wartość spośród grup warownych Linii Maginota w rejonie alpejskim.
Wieść o losie pociągu pancernego nr. 2 rozwścieczyła marszałka Grazianiego, który nakazał przeprowadzenie nalotu odwetowego na Mont Agel. Francuską fortyfikację skutecznie przesłaniała jednak gęsta mgła, przez co precyzyjne bombardowanie nie było możliwe. Atak przeprowadziło 10 SM.79 i 17 z zamierzonych 70 Fiatów BR.20, ale z powodu słabej widoczności nie osiągnięto zauważalnych rezultatów.
Uszkodzony pociąg nr. 2 zastąpiły pociąg nr. 1 (4 x 120mm/45) i nr. 5 (4 x 152 mm/40), które naprzemiennie opuszczały tunel na przylądku Capo Mortola i prowadziły ostrzał w stronę umocnień Cap Martin, choć ponownie bez większego efektu. Teraz ich akcje przeprowadzano z maksymalną ostrożnością. Z Mont Agel wystrzelono kilka salw, a później zaprzestano jakiejkolwiek kontrakcji przeciwko włoskim pociągom.