VI. Przywileje Petaccich:
Jest to temat pełen sprzeczności i różnie się o tym pisze. Przyjrzyjmy się zatem wszystkim wersjom. Przypominam przy tym, że Mussolini był człowiekiem majętnym, a źródłem jego majątku były głównie prawa autorskie, wcale nie musiał brać niczego od państwa, także pieniędzy przeznaczanych na kochanki.
Clara szczerze kochała Duce, nie wywierała na niego wpływów politycznych, wykorzystała natomiast swoją pozycję do faworyzowania klanu Petacci. Okazała się mieć wielki wpływ na Duce. Mussolini zakochał się w niej bez pamięci. Obsypywał ją klejnotami. W najbardziej malowniczej części Monte Mario, dzielnicy Rzymu, ofiarował jej piękną willę Villa Camiluccia.
INNA WERSJA głosi, że nie ofiarował jej nic, poza małymi prezentami czy sumami pieniędzy rzędu 500 lirów na nową sukienkę. Natomiast drogie stroje i perfumy pochodziły od kupców i biznesmenów, którzy w ten sposób próbowali sobie zaskarbić łaski wodza. Tak czy inaczej, niesmak pozostawał.
Co do samej Villa Camiluccia także panuje dwuznaczność. Można wyczytać, że powstała ona przed wojną, zbudowali ją natomiast jej krewni w modnym regionie Camiluccia, u podnóża Monte Mario. Były tam łazienki z czarnego marmuru. Ściany sypialni Clary były pokryte lustrami, a na podwyższeniu znajdowało się ogromne, usłane jedwabiem łoże. Gdy jednak spytano Mussoliniego jak mu się to podoba, odparł, że „nie bardzo”. Natomiast to matka Clary sugerowała, żeby Mussolini zapłacił za willę, córka zdecydowanie odmówiła. Jednak ogólne przekonanie było takie, że Mussolini podpisywał rachunki za tą rażącą przepychem rezydencję. Na koszt państwa oczywiście…
8 kwietnia 1938 Claretta pisze w pamiętniku: „rozmawiamy o domu [Villa Camiluccia], nie chce interweniować w sprawie ulg podatkowych”. Z kolei inny zapis, Ben: „ty jesteś młoda, i teraz, kiedy skończę twoją willę, zostawisz mnie”. Jednak w samych pamiętnikach ciężko trafić na fragmenty mówiące o tym, że Mussolini zasypywał kochankę kosztownościami. Są tam wymienione jedynie drobiazgi, np. japoński wazon.
Z związku z budową wybuchł skandal, Petaccich oskarżono, że zabrali kawałek działki należący do Balilli, organizacji młodzieżowej.
Natomiast Benito ofiarował jest coś innego. Gdy dowiedział się, że Clara lubi malować, kazał zorganizować wystawę jej prac. Malowidła przedstawiały romantyczne, naiwne pejzaże, kwiatki i ptaszki. Nakazał także, by wszystkie prace wykupiono po dobrych cenach.
15 grudnia 1932 odbywa audiencję w Palazzo Venezia. Mussolini (M) rozmawia z Clarą (C):
M: (…) Jak się ma sprawa twojego taty? Na jakim jest etapie?
C: O tym właśnie chciałam porozmawiać. Powinien się pan tym zająć. Mam tutaj nazwiska. Zapisał je na recepcie, jako auto-kurację. Może je pan rozczytać? Widać, że napisał to lekarz.
M: Widzę, ale ja nie mogę nic bezpośrednio zrobić, nie mogę się tym zająć. Przez dziesięć lat nie ingerowałem w resort sprawiedliwości, ze względu na moje zasady.
C: Otóż, ale sprawiedliwość.
M: Obierze swój odpowiedni tor… Teraz opowiedz mi o sobie (…).
W tej samej rozmowie Clara porusza temat przeniesienia swojego narzeczonego bliżej Rzymu:
M: (…) Nie można nic zrobić i on powinien o tym wiedzieć.
C: Dokładnie, porucznik nie chciał składać oficjalnego podania, ponieważ wiedział, że nie może, dlatego zwrócił się do was. Nie było sensu obierania drogi, o której wiadomo, że jest niemożliwa.
M: Ale ja w obliczu obowiązującego prawa nie mogę nic zrobić. Nie mogę go łamać ja, głowa państwa.
C: Ale wy jesteście panem, który wszystkim rządzi i wszystko może.
M: Tak, panem, ale… Gdybym tylko był panem wszystkiego. Właśnie dlatego, że rządzę, jest to niemożliwe.
C: Ale mogliście, i jeśli chcecie, nadal możecie wprowadzić klauzulę, nie wiem, na przykład wystarczyłoby, gdybyście powiedzieli „tak”, albo uprzedzilibyście ministerstwo.
M: Niemożliwe.
W tej samej rozmowie Clara pyta, czy mogłaby być informatorką Duce. Ten jednak zdecydowanie odwodzi ją od podobnych pomysłów.
Audiencja z 1934 r. Mussolini (M) rozmawia z Clarą (C) o polepszeniu doli jej narzeczonego:
C: Przydałoby się także, żeby polepszył pan jego warunki finansowe, pozycję, porucznik – to tak nie za bardzo.
M: Awans… kiedy powinien awansować.
C: Jeśli zda wybrane egzaminy, to w październiku przyszłego roku.
M: Dobrze, można mu pomóc.
C: No właśnie to będzie 400 lirów więcej.
M: Ile teraz dostaje?
C: Dwa tysiące.
M: 2400 w dzisiejszych czasach to całkiem nieźle (…).
C: Dlaczego nie zrobicie z niego swojego adiutanta lotniczego?
M: Bo znam ciebie (…).
C: Czy to ma jakieś znaczenie?
M: Ma i to duże, będę musiał wydawać mu rozkazy, będzie blisko mnie i będę cały czas o tym myślał, w moim sumieniu będę zdrajcą. Nie, nic podobnego (…).
C: Dlaczego mam żyć w takiej nędzy?
M: Kiedy jesteśmy młodzi wszystko jest prostsze i piękniejsze. Ja mieszkałem w ruderze za 120 lirów miesięcznie i z wszami. Zapewniam cię, że było wspaniale, byliśmy szczęśliwi i się kochaliśmy (…).
C: Potraktujecie mnie tak, jakbym była waszą córką.
M: Tak, ale nią nie jesteś. Moich krewnych gnębię, jak tylko potrafię, nigdy im nie pomagam, takie mam zasady (…).
31 października 1937 Mussolini sugeruje by jej ojciec spróbował zostać senatorem: „W 1938 roku ja dam program twojemu ojcu, ponieważ musi trochę ruszyć otaczających go ludzi. Wszyscy tak robią, pokorni pozostają w cieniu, a ja chcę mu pomóc. Będzie brał udział w konferencjach tylko w swojej dziedzinie. Musi się obudzić. Ja się tym zajmę, doradzę mu”.
Gdy wybuchła wojna, Clara niemal na stałe instaluje się w siedzibie szefa rządu. Staje się doradcą Mussoliniego, miała stać za odwołaniami ministrów. Dzięki niej sekretarzem partii miał zostać Vidussoni, zainteresowała się nim siostra Clary. Opowiada się też za dymisją Ciano, z którym się nienawidzili.
Otoczenie Mussoliniego podzieliło się na dwa obozy. Jedni pragnęli pozyskać względy Clarly, by poprawić swoje notowania u Duce. Pragnęli dla siebie protekcji, tytułów, urzędów czy koncesji. Interweniowała we wszystkich sprawach, a Mussolini miał zawsze jej ulegać. Inni uważali, że jego związek źle wpływa na sprawy państwowe, którym Mussolini poświęcał teraz mniej czasu. Dyktator często był nieosiągalny, podczas gdy wiele decyzji zależało od jego zdania. Jeden z oficerów powiedział nawet, że Clara: „wyrządza Duce więcej złego, niż piętnaście przegranych bitew”. Nazywa się ją „utrzymanką”, „sępem”, „suką Mussoliniego” lub „małą Pompadour”.
Była kochanka Mussoliniego hrabina Giulia Brambilla Carminati pisała w styczniu 1938 r. w tej sprawie do Duce: „Pani [Claretta Petacci] rozmawia z wszystkimi i chełpi się twoją przyjaźnią. W grudniu pojechałeś z nią na przejażdżkę samochodem i cały Rzym was widział. Antyfaszyści wykorzystują ją, by wiedzieć, co robisz, a ona opowiada, że jesteś w niej zakochany. Tak właśnie mówi, chełpi się tym. Poza tym nie wiem, czy to szlachetnie z twojej strony zabierać żonę własnemu podwładnemu”. Miesiąc później ta sama kobieta donosi: „Ta pani wcale was nie kocha, nie dochowuje wam wierności. (…) Ona was zdradza”. Owym kochankiem Claretty miał być Arturo Gazzoni, boloński przedsiębiorca, wynalazca i drolitiny, produktu spożywczego służącego do robienia wody sodowej. Ben nie daje jej wiary, od razu uspakaja też Clarę: „Nawet nie miałem na nią ochoty… gdybyśmy się nie pokłócili, to prawdopodobnie wziąłbym ją, nie wykluczam tego. Ale w ten sposób nie było do możliwe”. To zapewnienie musiało niezwykle „uspokoić” Clarę. Oskarżenia okazały się fałszywe, Giulia jednak jeszcze wiele razy pisze listy sugerujące jej zdradę. Jednak Mussolini trzyma stronę kochanki, o pewnym wyjściu do teatru mówi Clarze: „Za każdym razem, gdy widziałem, jak na ciebie patrzyła, miałem ochotę splunąć jej na plecy”.
30 sierpnia 1938, Ben do Clary: „Rodzi się atmosfera skandalu, plotek. Ludzie za dużo już wiedzą, a to szkodzi miłości. Nie powinnaś chodzić tam gdzie ja, stawać w tłumie, gdyż wystarczy, że rozpozna cię tylko jedna osoba, a wszyscy będą cię wytykać palcami. Chcę, żebyś była tajemniczą kobietą i nawet jeśli wszyscy wiedzą, że właśnie ty jesteś moją kochanką, to nikt nie będzie tego pewien, w przeciwnym razie miłość traci swój smaczek. Cenię sobie własny prestiż, a kiedy jest zagrożony nie mam skrupułów. Wie już o nas pół Rzymu…”.
Rodzina Clary próbowała na jej romansie ugrać coś dla siebie, wyłączając ojca – poczciwego, nieszkodliwego człowieka. Matka często podejmowała się najrozmaitszych pośrednictw u córki. Za podejmowane interesy przyjmowała zaś kosztowne podarki, jak plotkowano w mieście. Najwięcej jednak chciał skorzystać brat Marcello. Po ukończeniu medycyny, dzięki wstawiennictwu siostry, wstąpił do marynarki jako lekarz. Następnie zapragnął docentury uniwersyteckiej w Pizie. Uzyskał ten tytuł poza konkursem. Zajął się handlem i przewozem obcej waluty. Pracując na statku, zbił fortunę szmuglując złoto w bagażu dyplomatycznym. Rodzinę Patacci szybko znienawidzono.
Interwencję w sprawie rodziny Clary podjął szef tajnej policji OVRA, senator Arturo Bocchini (zmarł w 1941 r., znany z sabotowania rasistowskich dekretów przeciw Żydom). Chciał przekonać Mussoliniego o zgubnym wpływie kochanki na dyktatora. Wiedział o działalności jej brata. Podejrzewał, że Clara jest agentką obcego mocarstwa. Chodziło o jej sprzyjanie Niemcom. Jednak żadne dowody nigdy tego nie potwierdziły. Z Bocchinim współpracował gen. karabinierów San Marzano, obaj szykowali dokumentację obciążającą rodzinę Petacci. Na wspólnej audiencji mieli ją przedstawić Duce. Najwięcej dowodów dostarczył im konsul milicji faszystowskiej. Matkę Clary przedstawiono jako ambitną, ogarniętą manią wielkości i spekulującą na (łóżkowej) karierze córki. Z tytułu praktyki lekarskiej, ojciec Clary mógł zdradzać sekrety państwowe zasłyszane od żony lub córki. Marcello przedstawiono jako człowieka o instynktach kryminalnych, jako osobę rozrzutną i rozpustną. Clarę przedstawiono jako pustą i ambitną, spragnioną wpływów i luksusów. Przedstawiono ten dokument w Palazzo Venezia. Mussolini wpadł w szał, zażądał by nie wracali aż nie ujawnią autora raportu. Bocchini wskazał na konsula Gargano. Ten został wezwany przed oblicze Duce. Gargano potwierdził, poręczył słowem honoru i zadeklarował gotowość poniesienia odpowiedzialności za każde napisane tam słowo. Gargano, zwolennik Mussoliniego, prosi go by zerwał z rodziną Petacci. Mussolini jest wzruszony, odpowiada, że rzadko ma możliwość rozmawiać z kimś szczerym i otwartym. Duce chce nawet zerwać romans z Clarą, jednak w tym postanowieniu wytrwał zaledwie 48 godzin. Generał San Marzano otrzymał zaś dymisję (zastąpił go gen. Moizeo). Bocchini popada w niełaskę. Wcześniej pojawiał się u Mussoliniego codziennie, teraz przez dwa miesiące nie może doczekać się na audiencję. Jednak zna zbyt wiele tajemnic by go usunąć. Cała afera umacnia tylko pozycję Clary, nikt już nie waży się jej otwarcie krytykować.
CDN.
Artykuł: Clara Petacci i klan Petacci