Rachela Mussolini: Rodzina Mussolini powiększa się
II. Rodzina Mussolini powiększa się:
Po zamieszkaniu z Rachelą, Mussolini nie przerywa swojej politycznej aktywności. Tajne zebrania socjalistów często rozpędzają szablami karabinierzy. W tym czasie Rachela umiera ze strachu: „Kiedyś w nocy myślałam, że to się już stało. Czekałam na niego do świtu. Płakałam głośno, objąwszy głowę rękami, przekonana, że jest już w więzieniu albo w kostnicy”. Wtem dwóch obcych ludzi, podtrzymując Benita, gramoli się po schodach. Mussolini jest blady jak ściana, ma nieprzytomne spojrzenie. „Niech się pani nie niepokoi, nic mu nie jest. Dużo mówił tej nocy i bez zastanowienia wypił nieprawdopodobną ilość kawy i koniaku” – oznajmiają. Mussolini niebawem wpada w szał. „Zaczął wszystko tłuc, wrzeszcząc jak opętany”, rozwala meble, zastawę i lustro. Rachela budzi sąsiadkę, przerażone wzywają lekarza. Dopiero po przywiązaniu do łóżka Mussolini uspokaja się. Teraz trzeźwiejąc, przygląda się ze zdziwieniem jakich zniszczeń dokonał i wysłuchuje tyrady Racheli: „Wbij to sobie do głowy raz na zawsze. Nigdy się nie zgodzę na męża alkoholika. Kiedy byłam mała, miałam ciotkę pijaczkę i dosyć się nacierpiałam z jej powodu. Wiem, że masz wielkie zalety, i jestem nawet gotowa znosić twoje przygody z innymi kobietami, ale jeśli jeszcze raz wrócisz do domu w takim stanie, zabiję cię”. Jedno i drugie wziął sobie wyjątkowo głęboko do serca…
Na początku 1910 roku Rachela była służącą w gospodzie zakupionej przez ojca Benita. W tym samym roku (1.IX) doczekali się pierwszego dziecka – Eddy. W tym czasie Benito miał ofertę pracy jako wydawca z Brazylii, nie zdecydował się jednak opuścić ciężarnej żony. W styczniu 1911 umiera ojciec Mussoliniego Alessandro. Jego gospodę sprzedano, a rodzina podzieliła się pieniędzmi. Anna Guidi (UWAGA! W literaturze pada też imię Nina!) zamieszkała z córką i zięciem. W okolicy zyskała sobie przydomek „Nina Wariatka”, bo wydzierała się na całe gardło na wiejskie dzieci, które jej dokuczały, i awanturowała się z nimi.
Przyjaciele spotykają zazwyczaj Rachelę na podwórku, jak robi pranie. Ładna, choć biednie ubrana, chodzi boso. Zwyczajem miejscowych wieśniaczek mówi o Benito per „pan”.
17 grudnia 1915 (lub 16.XII?) w szpitalu wojskowym w Treviglio Benito Mussolini wziął cywilny ślub z Rachelą Guidi. Wpływ na to miały zapewne atmosfera okopów i oczywisty na froncie lęk przed śmiercią. Benito nie chciał by Edda została bękartem. Wpływ na to miała też zapewne sprawa z Idą Dalser.
Następne dzieci poczęli podczas wojny, w 1916 roku urodził się Vittorio, w 1918 r. – Bruno. Kolejne dzieci urodziły się państwu Mussolini w latach sprawowania władzy przez Duce, w 1927 r. – Romano, a w 1929 r. – Anna Maria.
Wzajemne stosunki małżeństwa Mussolini popsuły się po narodzinach Bruno, Benito był niezadowolony, że zabrakło go przy porodzie. Gdy spodziewali się Romano, opuszczając dom na cały dzień, oświadcza żonie: „Mam nadzieję, że nie wykorzystasz mojej nieobecności, by urodzić małego. Mam już dość tego, że o narodzinach moich dzieci jestem informowany jako ostatni”. Wieczorem Mussoliniego wita na progu redakcji „Il Popolo d’Italia” dyrektor administracyjny, oświadcza mu: „Jest chłopiec”. Rachela urodziła… Mussolini wskakuje w taksówkę i pędzi jak szalony. Nim spojrzał na dziecko rzucił do żony: „Mówiłem ci, że masz poczekać. Czemu tego nie zrobiłaś?”.
Kiedy Rachela dowiedziała się, że jej mąż został premierem miał ponoć zawołać: „Co??? Ten bufon???”.
Przy okazji urodzin Anny Marii Rachela zabawia się z mężem, „uprzedziłam go, że lekarze przewidują termin późniejszy niż ten, który wynika z moich obliczeń”. Bez ginekologa i akuszerki, radzi sobie ze wszystkim sama. Rachela (R) dzwoni do Benita (B) przebywającego w Rzymie:
R: Urodziła się.
B: Kto?
R: Mała.
B: Jaka mała?
R: Nasza. Teraz wymyśl dla niej imię.
Benito nie dał się zbić z pantałyku i okazał mistrzem riposty, Rachela wspomina co spotkało ją nazajutrz: „Zajrzałam do gazety i przeczytałam w niej, że urodziłam małą Annę Marię. Tym razem to Benito zakpił sobie ze mnie, ale sprawił mi także przyjemność: Anna Maria to było imię mojej matki”.
W 1927 r. wzięli w Rzymie ślub kościelny.
CDN.
Artykuł: Rodzina Mussolini