Genua, ranek 14 czerwca 1940. Torpedowiec „Calatafimi” powraca do portu po ataku na część francuskiej formacji morskiej, która wyszła w morze z Tulonu i o świcie ostrzelała instalacje portowe i przemysłowe na wybrzeżu liguryjskim. Jest prawdopodobne, że zdjęcie zrobiono podczas odtwarzania tej sytuacji na potrzeby propagandy.
Podzielone na dwie grupy, każda w składzie dwa ciężkie krążowniki i kilka niszczycieli, francuskie okręty o 4.27 otworzyły ogień do obiektów w rejonie Vado-Savona i (zachodniej) Genui. Ostrzał nie spowodował żadnych znaczących uszkodzeń.
W tym czasie „Calatafimi” (tenente di vascello Giuseppe Brignole) znajdował się na wschód od Arenzano, gdzie eskortował stawiacz min „Albano Gasperi” kładący defensywne pole minowe. „Gasperi” dostał rozkaz powrotu do portu, a torpedowiec ruszył do ataku na krążowniki „Dupleix” i „Colbert”, które eskortowały niszczyciele „Vautour”, „Albatros”, „Guépard”, „Valmy” i „Verdun”.
Pomimo gwałtownego ognia francuskiego zespołu stary włoski torpedowiec zdołał zbliżyć się na dystans ok. 3000 metrów i odpalić cztery torpedy. Żadna z nich nie trafiła w cel, ale francuskie okręty zmuszone zostały do wykonania kontrmanewru. Włoski torpedowiec skierował się teraz ku Genui. Za „Calatafimi” w pościg ruszył niszczyciel „Vautour”. Włosi otworzyli ogień, jednak ich pociski nie zdołały trafić wrogiej jednostki, która później raportowała jedynie niewielkie uszkodzenia od odłamków.
Tymczasem ogień otworzyły baterie nadbrzeżne, niewiele strzałów oddały także pływające baterie (pontoni armati, tłumacząc dosłownie byłyby to pontony artyleryjskie/uzbrojone) rozlokowane w Genui – GM 194 (ex monitor „Faà di Bruno”) i GM 269. Ogień otworzono pomimo słabej widoczności panującej o świcie. Pociski baterii „Goffredo Mameli”, znajdującej się na wysokości Peli, dość szybko obramowały cele. W końcu jeden z jej pocisków kal. 152 mm uderzył w niszczyciel „Albatros”, wybuchł w rufowej kotłowni, przechodząc najpierw przez skład paliwa, którego zawartość rozlała się po sąsiednich pomieszczeniach, ale nie zapaliła się. Na niszczycielu zginęło 12 ludzi, kilku marynarzy było rannych. Około 4.40 francuska formacja obrała kurs powrotny na Tulon, który osiągnęła o 11.30. Dowódca torpedowca „Calatafimi” otrzymał za tą akcję Złoty Medal Waleczności Wojskowej.