Rachela Mussolini: Początki związku z Benitem
RACHELA MUSSOLINI (GUIDI):
I. Początek związku Benita i Racheli:
Rachela jako 11-letnia uczennica była w klasie Rosy Maltoni, matki Benita Mussolini. Była wówczas niesfornym i ruchliwym dzieckiem. Gdy pewnego dnia Rosa zachorowała, zastąpił ją jej 18-letni syn Benito. Ich pierwszy kontakt zaczął się od tego, że srogi nauczyciel zdzielił dziewczynkę linijką po rękach. „Z płaczem i wściekłością podniosłam rękę do ust, kiedy uwagę moją przykuło dwoje czarnych, ogromnych oczu, z których biła tak wielka siła woli, że nie rozumiejąc, co nauczyciel do mnie mówi, natychmiast się uspokoiłam”, wspominała potem Rachela. Choć przez pewien czas Benito zniknął z jej pola widzenia, zapamiętała nauczyciela o hipnotycznym spojrzeniu.
Parę lat później znów spotkała Benita, zawołał ją po imieniu przy wyjściu z kościoła. Mussolini miał wówczas wąsik i niewielką bródkę, miał czarne wytarte ubranie, czarny krawat i kapelusz. „Najpierw zobaczyłam jego oczy, jeszcze większe, pełne tego samego blasku”. „Dzień dobry, Chiletta, urosłaś. Jesteś już panienką”, zagadnął dziewczynę. Tak zaczęły się ich spotkania.
W 1908 r. Benito zaproponował Racheli pracę w bistro ojca. „Muszę się zastanowić” – odparła. Nazajutrz przybiegła do oberży Alessandro Mussoliniego i została zatrudniona. W tym samym roku cyganka miała jej przepowiedzieć: „Zaznasz najwyższych honorów, będziesz równa królowym. Później wszystko ci się w życiu zawali i spadnie na ciebie żałoba”.
W lutym 1909 r. Benito szykuje się do wyjazdu do Trydentu (Trento). W lokalu Alessandro leje się wino, słychać łkanie skrzypiec. Benito składa Racheli obietnicę: „Wyjeżdżam jutro, ale jak wrócę, zostaniesz moją żoną. Musisz tu na mnie zaczekać”. „A gdyby pan nie wrócił?”, spytała dziewczyna. „Zobaczysz, że wrócę”, odparł z zaskakującą powagą. Rachela nie brała tego zbytnio poważnie, pomyślała jedynie: „Gadaj zdrów. Na razie wyjeżdżasz. Potem zobaczymy!”.
UWAGA! Można spotkać też następujące informacje: W 1909 roku, gdy mieszkał w domu ojca, zakochał się w Auguście Guidi. Była ona starszą córką Anny, sąsiadki Mussolinich i wieloletniej kochanki starszego Mussoliniego. Już rok po śmierci matki Benita Rosy, Alessandro zamieszkał ze swoją wieloletnią kochanką. Anna była wdową po wyrobniku wiejskim, matką pięciu córek. Plotkowano nawet, że najmłodsza Rachela jest córką Alessandra. Ale może ma to związek z intrygami Margherity Sarfatti (o czym nieco później). Anna i Alessandro Mussolini połączyli się węzłem małżeńskim według „obrządku socjalistycznego”, za świadków biorąc sobie kilku towarzyszy. Alessandro prowadził zajazd „Bersagliere”. Pomagają mu w tym owdowiała signiora Guidi i jej córki: Augusta, Pina i Rachela. Benito chciał poślubić Augustę, ta jednak miała go za lekkoducha. Z czasem poślubiła grabarza, w przeciwieństwie do Mussoliniego, który wówczas wiele czasu spędzał w więzieniu, ten miał chociaż stałą pracę. Swoje zainteresowania Benito przerzucił teraz na młodszą siostrę Augusty – Rachelę. Była to jasnowłosa i rezolutna dziewczyna. Część literatury nie wspomina o Auguście. Faktem w tym akapicie jest na pewno związek rodziców Benita i jego przyszłej żony. Wracamy zatem do Racheli.
Każdy z klientów chce być obsługiwany przez tą drobną blondynkę. Benito jest zazdrosny gdy uśmiecha się do klientów i pozwala im podziwiać „swoje wspaniałe piersi”.
W jedynej opublikowanej powieści Mussoliniego – „Kochanka kardynała” (publikowana w częściach w „Il Popolo di Italia”), jedna z najsympatyczniejszych postaci, służąca, która oddaje życie, by uratować panią, nosiła jej imię. Utwór nie został zbyt dobrze przyjęty, jednak nowej miłości Benita się podobał.
Jesień 1909 r., 16-letnia wówczas Rachela wybrała się z Alessando Mussolinim na zjazd socjalistów (można znaleźć informację, że Rachela i Benito byli wówczas… w teatrze) na którym miał przemawiać Benito. Ojciec Benita zapowiedział dziewczynie: „Najpierw go posłuchamy, potem odprowadzę cię na zabawę”. Młody Mussolini nie lubi gdy ona pokazuje się na jego wystąpieniach, „nie potrafię mówić, kiedy wiem, że tam jesteś” – oznajmił kiedyś dziewczynie. Słucha przemówienia, starając się, by Benito jej nie dostrzegł. Tłum skanduje jego nazwisko, bardzo jej to imponuje i napełnia dumą. Gdy kończy się mowa, rozpoczynają się tańce. Rachela daje się porwać do walca jakiemuś chłopakowi. „Zaledwie zdążyliśmy zrobić kilka kroków, staję twarzą w twarz z Benitem. Piorunuje mnie wzrokiem”, wspomina Rachela. Krewki mówca wyrywa ją z ramion obcego i sam kontynuuje taniec. Walca kończy, wirując jak szalony i „wodząc za mną ogromnymi oczami”. Wychodzą na dwór, Mussolini wzywa fiakra i jadą do oberży ojca. „Czułam się okropnie mała w moim kącie, a on bez przerwy szczypał mnie w ramie”, wspomina Rachela.
Mussolini już od paru tygodni tracił cierpliwość w zalotach. Z emanującego urokiem i łagodnością, zmienia się w grożącego. „Jak mnie nie będziesz chciała, rzucę się pod tramwaj” lub grożąc i jej „jeśli mnie odepchniesz, wciągnę cię za sobą pod tramwaj”.
Po powrocie robi wyrzuty Alessandro i Ninie, że puścili ją samą na zabawę. Wdowa posuwa się do gróźb:
-„Uprzedzam pana, Rachela jest niepełnoletnia. Jeśli jej pan nie zostawi w spokoju, złożę skargę i pójdzie pan do więzienia!”
– „W porządku”.
Mussolini wychodzi i wraca z rewolwerem ojca. „Ja też panią ostrzegam. Widzi pani ten rewolwer, signora Guidi? Jest w nim sześć nabojów. Jeśli Rachela mnie nie zechce, znajdzie się jeden dla niej i jeszcze pięć dla mnie. Wybór należy do pani”, grozi Benito. Rachela godzi się na zaręczyny. Anna Guidi w końcu została „przekonana” i dała parze swoje błogosławieństwo. Nie mogła uczynić nic innego, gdy ten młody zapalczywiec wymachiwał przy niej bronią.
Rachela wspomina o skuteczności tej metody Benita: „Chyba już mając dziesięć lat, byłam w nim zakochana. Po prostu, żeby przestać się wahać, potrzebowałam, aby ktoś mnie delikatnie upewnił, że tak właśnie trzeba”.
20 lat później Benito Mussolini miał inaczej przedstawić tą sprawę Clarze Petacci: „Ta dziewczyna ciągle obecna w naszym domu, kwitnąca, zdrowa, ze wspaniałymi piersiami, piękna. Uganiałem się za nią, zalecałem się do niej, podobała mi się bardzo. Chłopka, ale przepiękna! I któregoś dnia rzuciłem ją na fotel i pozbawiłem dziewictwa… we właściwy dla mnie, gwałtowny sposób. Powtarzało się to przez jakiś czas, aż kiedyś mi wyznała: ‘Benito, jestem w ciąży’ – ‘No to się pobierzemy!’”. Anna Guidi, według tej samej relacji, miała wówczas powiedzieć: „Jeśli jest w ciąży, to urodzi to dziecko, ale ty nie możesz się z nią ożenić, to chłopka, nie umie ani czytać, ani pisać. Ty jesteś już kimś, jesteś innym człowiekiem, nie możesz się z nią związać…”.
Wdowa Guidi odsyła nazajutrz po oświadczynach Rachelę do siostry Piny, mieszkającej 10 km od Predappio na przedmieściach Forli. Tam Benito odwiedzał narzeczoną codziennie, jeżdżąc do niej na rowerze. Trzymają się za ręce, całują, jednak: „Daleko nam było do prawdziwych zakochanych, którzy patrzą sobie w oczy godzinami albo turlają się razem po trawie, jak to któregoś dnia widziałam w sąsiedztwie”.
INNA WERSJA: To Benito nie chce by Rachela została w gospodzie, narażona na zaczepki podpitej klienteli. Odwiózł więc ją do siostry Piny.
W styczniu 1910 Mussolini wpadł jak burza do mieszkania Piny, w którym mieszkała Rachela, i oświadczył, że znalazł dla nich mieszkanie. Siostrze Pinie miał powiedzieć: „Chcę, żeby zamieszkała ze mną i została matką moich dzieci”, zaraz też dorzucił: „Powiedz jej, niech się pośpieszy, bo mam co innego do roboty…”. Pina zalała się łzami. Gwałtownik nie pozwolił Racheli nawet przebrać się i uczesać – tak jak stała, z tobołkami bezładnie spakowanych ubrań poszła za nim w ulewę, brnąc w błocie. Para butów sprzed trzech lat, dwie chusteczki, koszula, fartuch, z takim majątkiem rozpoczynali wspólne życie.
Później Mussolini wspominał, że uwiódł Rachelę jedynie dlatego, że ktoś próbował mu w tym przeszkodzić, a „im bardziej ktoś chce ci w czymś przeszkodzić, tym mocniej przy tym obstajesz”.
W Forli udaje im się pożyczyć trochę pieniędzy od człowieka nazwiskiem Aldo Foschi, gdyż przy sobie nie mają nic. Kiedy usłyszał kogo ma przed sobą, portier miał nie wziąć pieniędzy, oznajmił: „Jaki Mussolini? Ten rewolucjonista, którego wydalono z Austrii kilka dni temu? Ależ oczywiście, ile pokoi potrzebujecie…” (zobacz sprawa Trento w artykule „Socjalistyczny dziennikarz Benito Mussolini”). Tak ich wspólną noc w hotelu wspominał Benito: „W pewnej chwili, chyba koło trzeciej, żona mówi do mnie: ‘Benito, nie wydaje ci się, że w tym łóżku dzieje się coś dziwnego? Zapal światło’, co też uczyniłem. Patrzymy, a wszędzie pełzają taaakie duże pluskwy. Okropnie wrzeszczała na ich widok, po mojej stronie łóżka ich nie było, ale i tak nie mogłem spać, tak się darła”.
Żyją w wolnym związku, bez małżeństwa (być może wzięli ślub „socjalistyczny”).
Benito wynajął dwa maleńkie, ciemne pokoiki (dokładniej pokój z kuchnią, dwie wilgotne izby na parterze, w podwórzu, na tyłach pałacu Merenda). Rachela wspomina: „Wprowadziliśmy się wieczorem. Pamiętam, że Benito był bardzo zmęczony i bardzo szczęśliwy, choć obawiał się nieco mojej reakcji, gdyż dokumenty małżeńskie nie były jeszcze gotowe. Rozumiałam jednak, że stoi przede mną mężczyzna mojego życia, czekając niecierpliwie na jedyny dar, jaki może mu przynieść los – moją miłość. Codzienne zmagania pokryły przedwczesnymi zmarszczkami jego młodą twarz. Nie było miejsca na wahania. Poszłam za nim bez namysłu”. Były tam jedynie najpotrzebniejsze sprzęty oraz pulpit na nuty, przy którym Benito grał na skrzypcach. W tym domu Rachela i Benito spędzili trzy lata (Cawthorne w „Życie erotyczne…” pisze, że mieszkali tam z co roku powiększającą się rodziną, jednak lata poczęcia kolejnych dzieci stoją w sprzeczności z tą informacją, jeśli prawdziwa jest informacja o 3 latach to zdążyła pomieszkać tam jedynie mała Edda).
CDN.
Artykuł: Rodzina Mussolini (w linku bibliografia i wcześniej publikowany życiorys Eddy Ciano (Mussolini), córki Benita i Racheli.